Rozmowa z Naszymi mieszkańcami
Rozmowa z pensjonariuszką Panią Marianna oraz z pensjonariuszem Panem Edwardem.
Rozmowa z pensjonariuszką Panią Marianną:
Jolanta Kacała: Marianna Pan przyjechał zapytać się jak się tobą opiekujemy tutaj.
Pani Marianna: Bardzo dobrze.
Jolanta Kacała: Czy jesteś zadowolona z pobytu tutaj w tym domu?
Pani Marianna: Jestem zadowolona z tego domu, z tego pobytu.
Jolanta Kacała: A dlaczego Ty u nas mieszkasz?
Pani Marianna: Bo nie mam opieki w domu.
Jolanta Kacała: Powiedz mi czy ten pokój w którym mieszkasz to on duży jest, taki przestronny?
Pani Marianna: Ja nie wiem, 5 na 4 metry pewnie
Pani Marianna: Przestronnie jest.
Jolanta Kacała: Nie obijasz się tam o meble?
Pani Marianna: Dobrze jest. I pokój jest dobry.
Jolanta Kacała: A masz łazienkę przy pokoju?
Pani Marianna: Mamy łazienkę.
Jolanta Kacała: I jaka ta łazienka jest?
Pani Marianna: No, dobra jest.
Jolanta Kacała: Czy tutaj jest czysto? Dbają o czystość?
Pani Marianna: Bardzo dbają, aż za czysto.
Jolanta Kacała: Często sprzątają?
Pani Marianna: Co dzień.
Jolanta Kacała: Co dzień, tak.
Pani Marianna: Rano.
Jolanta Kacała: I w pokojach wam codziennie sprzątają?
Pani Marianna: No codziennie sprzątają, a nas wyprowadzają na świetlicę.
Jolanta Kacała: A powiedz mi, a pościel jak często wam zmieniają?
Pani Marianna: Prześcieradła to mam co dzień, a pościel to miałam tydzień temu zmienioną.
Jolanta Kacała: To w zależności jak się zabrudzisz, tak.
Pani Marianna: Ale my tak nie zabrudzamy, bo my są wymyte.
Jolanta Kacała: Codziennie was myją?
Pani Marianna: No co dzień. Wczoraj byłam myta pod prysznicem.
Jolanta Kacała: a powiedz mi czy tutaj jest takie miejsce, gdzie na świeże powietrze was wyprowadzają i odpoczywacie.
Pani Marianna: To tutaj jesteśmy, gdzie ta rynna jest.
Jolanta Kacała: Na patio, tak.
Pani Marianna: Tylko teraz jest zimno.
Jolanta Kacała: A jak było słoneczko, to was wyprowadzali na dwór?
Pani Marianna: Wyprowadzali.
Jolanta Kacała: I co tam jest na tym patio?
Pani Marianna: No to sobie siedzimy. Tam takie Martyna nam zadaje to my odpowiadamy.
Jolanta Kacała: Takie zabawy, tak?
Pani Marianna: Takie zabawy robi, bardzo grzeczna dziewczyna.
Jolanta Kacała: A powiedz mi czy tutaj przychodzi ksiądz do Was?
Pani Marianna: Ksiądz to nie przychodzi. Raz Franciszek był.
Jolanta Kacała: Gdzie się modlicie? Jak się to nazywa tutaj to miejsce to na dole. Była tam, jest kaplica?
Pani Marianna: Jest.
Jolanta Kacała: No i co tam jeszcze było w zeszłym tygodniu? Co tu Was odwiedziło? Przyniosły kobiety i żeście śpiewały i co żeście robili? Przy czym?
Pani Marianna: To my z księdzem my śpiewali.
Jolanta Kacała: Z księdzem żeście śpiewali. A przy czym? Co oni przynieśli? Pamiętasz co przynieśli?
Pani Marianna: A to my razem śpiewały. To ja zapomniałam.
Jolanta Kacała: No, ale dlaczego. Obraz święty był.
Pani Marianna: Obraz Matki Boskiej święty.
Jolanta Kacała: No właśnie. A powiedz mi czy te dziewczyny, ci ludzie, którzy tu pracują to oni dobrze się do was odnoszą?
Pani Marianna: Bardzo dobrze. Bardzo dobrze. Wojtuś, nie wiem jak się tam nazywa.
Jolanta Kacała: Wojtuś, no.
Pani Marianna: No i tam, te dziewczyny bardzo grzeczne są.
Jolanta Kacała: Dbają o Was. Nie krzyczą na Was?
Pani Marianna: Dbają, jeszcze ani raz nie okrzyczały.
Jolanta Kacała: Dbają, a jak tam chcecie coś od nich to przychodzą i pomagają wam?
Pani Marianna: Jak jest potrzeba to pomagają.
Jolanta Kacała: Dobrze, a czy czujesz się tutaj bezpiecznie w domu seniora?
Pani Marianna: No na razie to bardzo dobrze.
Jolanta Kacała: A powiedz mi Pani Marianno, czy masz możliwość, żeby kontaktowali się z Tobą bliscy tutaj? Odwiedza Cię tutaj ktoś?
Pani Marianna: Siostra kiedyś była u mnie no i ten Olejnik, a tak to nikt nie odwiedza.
Jolanta Kacała: Dobrze, a powiedz mi czy tutaj są jakieś imprezy dla was organizowane?
Pani Marianna: Takie imprezy, jak dzisiaj my tu byli to my coś tam robili.
Jolanta Kacała: Ale słuchaj, były na przykład urodziny. Pamiętasz żeśmy tutaj tort jedli.
Pani Marianna: No pamiętam.
Jolanta Kacała: No to co to była za impreza?
Pani Marianna: To imieniny były.
Jolanta Kacała: Urodziny 80-te Pana Czesława, tak.
Pani Marianna: Chyba.
Jolanta Kacała: Powiedz mi czy oni ciebie zachęcają ci, którzy pracują tutaj, ci pracownicy zachęcają do jakiejś aktywności? Żebyś gimnastykowała się, żebyś chodziła.
Pani Marianna: No właśnie tak, bo dzisiaj mnie też prowadzała mnie ta Martynka.
Jolanta Kacała: Czyli zachęcają Cię, żebyś się gimnastykowała troszkę.
Pani Marianna: Zachęcają, ale mnie tak kręgosłup boli.
Jolanta Kacała: A powiedz ile razy wy tu jecie dziennie?
Pani Marianna: Cztery razy.
Pani Marianna: Śniadanie, pośniadanie, obiad, no i teraz podwieczorek, no i kolacja. Pięć razy.
Jolanta Kacała: Pięć razy jecie. No i jakie te posiłki są?
Pani Marianna: A dobre.
Jolanta Kacała: Jakie dobre na przykład? Co żeście dzisiaj jedli? Tak najadasz się, czy byś jeszcze dojadła coś?
Pani Marianna: Na obiad były pierogi i zupa grochówka, bardzo dobra?
Jolanta Kacała: Dużo zjadłaś?
Pani Marianna: Wszystko zjadłam. Dwóch pierogów nie zjadłam, bo już mi się nie zmieściły.
Jolanta Kacała: A powiedz mi, jakbyś się źle czuła to dziewczyny przyniosą jedzenie tam tobie do pokoju?
Pani Marianna: Jeszcze takiego zdarzenia nie było, bo nie było takiej potrzeby.
Jolanta Kacała: Czy czuje się tu pani szczęśliwa Pani Marianno?
Pani Marianna: Szczęśliwa się czuję.
Jolanta Kacała: Czy chciałabyś mieszkać gdzie indziej?
Pani Marianna: Nie.
Jolanta Kacała: Nie?
Pani Marianna: Bo tu pomiędzy ludźmi się jest i ja zaraz się spostrzegłam, że Pan do mnie przyjechał, bo Pan tak mnie obejrzał.
Jolanta Kacała: No, fajnie. To dziękujemy bardzo.
Rozmowa z pensjonariuszem Panem Edwardem:
Jolanta Kacała: Panie Edwardzie chcę zadać Panu kilka pytań, które najczęściej są zadawane przez osoby odwiedzające naszą stronę, stronę naszego Domu Seniora w Wieluniu. Panie Edwardzie, czy pokoje są przestronne tutaj w ośrodku?
Pan Edward: Są. Wygodne są.
Jolanta Kacała: Jak Pan się czuje w tym pokoju? Bo Pan jest osobą poruszającą się na wózku. Czy jest jakiś problem, żeby tym wózkiem podjechać? Jakie łóżko jest?
Pan Edward: Nie ma żadnego problemu.
Jolanta Kacała: A jakie łóżko Pan ma? Jak się to łóżko nazywa? Pamiętasz Panie Edwardzie, czy nie?
Pan Edward: Nie pamiętam.
Jolanta Kacała: Ortopedyczne łóżko Pan ma, tak. Ma Pan łóżko ortopedyczne z uwagi na swoje schorzenie.
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: A jak dziewczyny wożą Pana? Czy Pan ma dostęp do łazienki?
Pan Edward: Mam dostęp.
Jolanta Kacała: A jak one pana kąpią?
Pan Edward: W wannie.
Jolanta Kacała: W wannie. A jak Pana wkładają do tej wanny?
Pan Edward: Jest takie urządzenie…
Jolanta Kacała: Dźwig.
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Dźwig, za pomocą dźwigu. Panie Edwardzie, czy w tym ośrodku, w naszym domu jest takie miejsce, gdzie wszyscy możecie usiąść i razem obejrzeć telewizję?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Jedno takie miejsce jest, czy więcej?
Pan Edward: Jest więcej niż jedno.
Jolanta Kacała: tam na świetlicy jest jedno, a tutaj na dole drugie, tak? Na jadalni macie drugi telewizor, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Czy w tym… Czy w pokoju ma Pan cicho? Czy ma Pan tam hałas?
Pan Edward: Cicho jest.
Jolanta Kacała: Cicho jest, czyli może Pan wypocząć, tak?
Pan Edward: Pokoje są pootwierane.
Jolanta Kacała: No pokój ma Pan otwarty wtedy, kiedy trzeba, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Czy ten dom jest czysty, zadbany? Czy dbają dziewczyny o czystość?
Pan Edward: No tak, czysty jest.
Jolanta Kacała: Często one sprzątają?
Pan Edward: Codziennie.
Jolanta Kacała: Codziennie. A pościel często panu zmieniają?
Pan Edward: To zależy od sytuacji. Tam gdzieś plamka się zrobi czy coś na pościeli to w trakcie przebierania zmieniają.
Jolanta Kacała: To ile tam, raz w tygodniu, dwa razy w tygodniu? Jak często to jest zmieniane?
Pan Edward: Dwa razy w tygodniu to zawsze.
Jolanta Kacała: Zawsze. A jak trzeba to częściej, tak?
Pan Edward: To częściej.
Jolanta Kacała: Czy tutaj jest możliwość uczestniczenia w takich religijnych obrządkach?
Pan Edward: Jest możliwość.
Jolanta Kacała: W jakich uroczystościach religijnych Pan tu uczestniczył?
Pan Edward: Matka Boska
Jolanta Kacała: Obraz Matki Boskiej był tak i odprawialiście ten obrządek przywitania i pożegnania obrazu, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: A jakieś inne modlitwy tu macie, uczestniczycie?
Pan Edward: Przy rozpoczęciu posiłku.
Jolanta Kacała: Przy rozpoczęciu posiłku się modlicie, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: A nabożeństwo majowe też żeście odprawiali, czy nie?
Pan Edward: Nie.
Jolanta Kacała: Nie było odprawiania nabożeństwa majowego, tak. A jest kaplica tutaj?
Pan Edward: Jest.
Jolanta Kacała: Jest. Czyli jest możliwość, jest możliwość jeśli ktoś ma potrzebę uczestnictwa we mszy?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: czy ten personel, który jest tutaj zatrudniony jest zainteresowany wami? Czy oni powiedzmy no przychodzą, jak tam o coś prosicie ich?
Pan Edward: Przychodzą jak prosimy.
Jolanta Kacała: Długo trzeba ich wołać?
Pan Edward: Nie
Jolanta Kacała: Dbają o Was, tak?
Pan Edward: Dbają.
Jolanta Kacała: Panie Edwardzie, niech mi Pan powie czy Pan ma możliwość kontaktowania się z bliskimi tutaj przebywając?
Pan Edward: Mam.
Jolanta Kacała: W jaki sposób Pan się komunikuje z nimi?
Pan Edward: Zadzwonią.
Jolanta Kacała: Dzwonią tak. A jak Panu wysiądzie telefon to co?
Pan Edward: Mają sąsiedzi.
Jolanta Kacała: Personel użycza telefonu, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Czy rodzina może tutaj przyjechać do Pana w każdej chwili, pana odwiedzić?
Pan Edward: Może.
Jolanta Kacała: Czy oni muszą jakoś umawiać się specjalnie?
Pan Edward: Nie.
Jolanta Kacała: Kiedy chcą mogą przyjechać.
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Czy tutaj uczestniczył Pan w jakichś imprezach, takich które żeśmy tu organizowali dla pensjonariuszy? Torta żeście jedli, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: No z jakiej okazji ten tort był?
Pan Edward: Urodziny my mieli.
Jolanta Kacała: Urodziny dwóch panów, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: I co żeście robili?
Pan Edward: Życzyli sobie.
Jolanta Kacała: Życzenia i co śpiewaliście trochę?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: „Sto lat”, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: A czym żeśmy chłopaków udekorowali wtedy?
Pan Edward: Korony.
Jolanta Kacała: Korony chłopcy mieli pozakładane na głowy, tak jest. No dobrze Panie Edwardzie. A niech mi Pan powie czy tutaj ten personel zachęca Pana, żeby był Pan aktywny?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: W jaki sposób? Do czego oni Pana zachęcają?
Pan Edward: Na przykład dzisiaj żeśmy tutaj w różnego rodzaju gry, zgadywanki
Jolanta Kacała: Zgadywanki, gry. Tak. No, a Pana zachęcają jeszcze do czego Edward?
Pan Edward: Do gimnastyki.
Jolanta Kacała: Do gimnastyki tak. Słucha się Pan?
Pan Edward: Słucham.
Jolanta Kacała: Panie Edwardzie niech mi pan powie, czy tutaj jest takie miejsce w tym domu, gdzie można na dwór wyjść i wypocząć sobie?
Pan Edward: Można.
Jolanta Kacała: Gdzie?
Pan Edward: Z kuchni.
Jolanta Kacała: Tutaj, tak? Na dwór, na takie patio, tak? I co tam jest na tym Patio?
Pan Edward: No krzesła.
Jolanta Kacała: Ławki, stoły, tak? I co tam czasem spożywacie taki ten posiłek drobny.
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Drugie śniadanie, albo podwieczorek pewnie jak jest słońce.
Pan Edward: Podwieczorek.
Jolanta Kacała: No dobrze. A jakby Pan na przykład miał pomysł taki, żeby coś zrobić tak. Poczytać, pośpiewać, to myśli Pan, że Pan może powiedzieć to personelowi i oni, że tak powiem to zrobią?
Pan Edward: Oczywiście.
Jolanta Kacała: Oczywiście, mhm. Dobrze. Panie Edwardzie, jak Pan ocenia posiłki?
Pan Edward: Smaczne. Jakby komuś brakowało dokładki są.
Jolanta Kacała: Czy był pan chociaż raz głodny tutaj?
Pan Edward: Nie.
Jolanta Kacała: Nigdy tak. Czyli dbają o Was, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: A ile tych posiłków macie dziennie?
Pan Edward: Śniadanie.
Jolanta Kacała: Tak.
Pan Edward: Drugie Śniadanie.
Jolanta Kacała: Tak.
Pan Edward: Obiad.
Jolanta Kacała: Tak.
Pan Edward: Podwieczorek i kolacja.
Jolanta Kacała: I kolacja. Proszę powiedzieć tak. Czy zdarza się, czy jak na przykład ma Pan taki gorszy dzień , że oni przyniosą Panu posiłek do pokoju?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: I jest z tym jakiś problem.
Pan Edward: Nie ma żadnego.
Jolanta Kacała: A czy jest tak, że na przykład ma Pan taką chwilę, że chciałby Pan położyć to Pan prosi i oni Pana kładą, czy mówią nie, nie absolutnie?
Pan Edward: W moim przypadku to muszę poprosić.
Jolanta Kacała: No prosi Pan, oczywiście, bo Pan sam nie pójdzie, tak. Ale czy to jest tak, że…
Pan Edward: Nie ma problemu.
Jolanta Kacała: Nie ma problemu, tak. I jak Pan chce wstać to też nie ma problemu.
Pan Edward: Też.
Jolanta Kacała: Nie mówią proszę leżeć.
Pan Edward: Nie, nie mówią.
Jolanta Kacała: Nie mówią, mhm. Czy Pan czuje się szczęśliwy, bezpieczny tutaj w ośrodku?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Jakby Pan opisał ten ośrodek.
Pan Edward: Czuje się swobodnie. Chcę się położyć, to położą mnie. Jak chce wstać też.
Jolanta Kacała: Jakby Pan miał polecić komuś ten ośrodek, tak innemu choremu pacjentowi, to co by mu Pan powiedział jakby zapytał Pana : słuchaj Edward czy tu można przyjść mieszkać?
Pan Edward: Oczywiście, że bym polecił
Jolanta Kacała: Pan ma porównanie z innymi ośrodkami.
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: No to czemu Pan by polecił ten ośrodek?
Pan Edward: Obsługa miła.
Jolanta Kacała: Tak.
Pan Edward: Czysto jest.
Jolanta Kacała: Tak.
Pan Edward: Posiłki na czas.
Jolanta Kacała: Tak.
Pan Edward: Jak jest potrzeba, personel przychodzi pomagać.
Jolanta Kacała: Czuje się Pan tutaj zaopiekowany taki, zadbany?
Pan Edward: Tak
Jolanta Kacała: I bezpiecznie Pan się czuje, tak?
Pan Edward: Bezpiecznie.
Jolanta Kacała: No, bo Pan jest osobą całkowicie zdaną na pomoc innych, prawda?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: Pan nie wstanie sam z łóżka i poza łóżkiem Pan nie jest w stanie się poruszać samodzielnie, prawda?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: No dobra. Coś by Pan jeszcze chciał powiedzieć?
Pan Edward: Chętnie. Żeby się nie zastanawiali, tylko się zgłaszali tutaj do ośrodka.
Jolanta Kacała: Da się żyć, tak?
Pan Edward: Tak.
Jolanta Kacała: No dobrze. Dziękujemy bardzo.